Info
Ten blog rowerowy prowadzi igi24 z miasteczka Nowogard. Mam przejechane 243.60 kilometrów w tym 13.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.39 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2011, Marzec5 - 4
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 0
- DST 47.90km
- Czas 02:00
- VAVG 23.95km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt MAGIK
- Aktywność Jazda na rowerze
Asfaltem na wprost.
Poniedziałek, 7 marca 2011 · dodano: 07.03.2011 | Komentarze 2
Wraz ze Shrinkiem chcieliśmy gdzieś się przejechać, ale odwieczne pytanie: Gdzie? Miało być niedaleko ze względu na ograniczony czas. Po nabiciu za radą Seby, opon do 4 atmosfer padło na asfalt. Ruszyliśmy więc w stronę Długołęki potem Krasnołęka - Jennikowo - Wrześno - Wojtaszyce - Krzemienna - Dobra gdzie w końcu pojechaliśmy obejrzeć pozostałości stacji i zajezdni po kolei wąskotorowaj. Następnie przez Wierzbięcin - Kulice wróciliśmy do Nowogardu.Gdzieś w Polsce.
© igi24Pomnik żołnierza.
© igi24Stacja nieczynnej kolei wąskotorowej w Dobrej Nowogardzkiej
© igi24Nowoczesna stacja kolejowa XXI wieku.
© igi24W Samotności
© igi24Lata świetności dawno już chyba mineły.
© igi24Szara polska rzeczywistość.
© igi24Dzień Dobry!!! Bileciki do kontroli proszę!!!
© igi24
- DST 14.80km
- Teren 10.00km
- Czas 00:46
- VAVG 19.30km/h
- VMAX 34.60km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt MAGIK
- Aktywność Jazda na rowerze
Od niechcenia
Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 07.03.2011 | Komentarze 0
Po nieprzespanej i przepracowanej nocy nie miałem sił ani żadnego pomysłu na kręcenie. Po szybki odpoczynku i obiedzie, zachęcony słoneczną pogodą postanowiłem wyprowadzić swojego rumaka ze stajni i dać mu pohasać. Jako że już było grubo po 16.00, a nie chciało mi się jeździć po ciemku postanowiłem zrobić szybką rundę wokół naszego jeziora, potem jeszcze pośmigałem po moich ulubionych górkach w "Sarnim Lesie" i wróciłem do domu.
- DST 40.40km
- Czas 01:59
- VAVG 20.37km/h
- Sprzęt MAGIK
- Aktywność Jazda na rowerze
W samotności po ruinach.
Czwartek, 3 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 2
Jako że znowu pogoda dopisywała po spacerku z moimi pociechami, przyszła kolej na mój spacerek. Niestety w samotności chociaż był też i jeden plus: nie musiałem wiecznie gonić Shrinka który powoli zyskuje miano "Cyborga". Z Nowogardu wyruszyłem w stronę Sąpolnicy z tamtąd pobudzany zapachem gnojowicy wylewanej na pobliskim polu dotarłem do Ostrzyca skąd udałem się do Błądkowa aby z bliska obejrzeć ruiny kościoła który dostrzegliśmy ostatnio ze Shrinkiem.
Z Błądkowa zachęcany bezwietrzną pogodą i 6 stopniami ciepła, pokręciłem do Dobrej gdzie zaliczyłem podstawowy punkt każdej wyprawy w te okolice czyli Zamek von Dewitzów.
Po krótki odpoczynku czas było wracać. Na początek niewielki podjazd który wprawił mnie o lekki ból w udach, a potem 8 kilometrowy wyścig z ciągnikiem, oczywiście wygrany. Biedny traktorzysta robił co mógł ale niestety nie wytrzymał i odbił gdzieś na odpoczynek. Gdy zbliżałem się do Nowogardu słońce już zaczęło powoli zachodzić.
Delikatny chłodek zaczął powoli dokuczać więc postanowiłem przycisnąć aby się rozgrzać. Zdyszany i zlany potem wpadłem do domu gdzie już oczywiście czekała na mnie moja sunia, wesoło merdająca ogonem.
Dalej już chyba nie muszę opisywać.
- DST 31.20km
- Czas 01:26
- VAVG 21.77km/h
- Sprzęt MAGIK
- Aktywność Jazda na rowerze
KÓŁECZKO
Czwartek, 3 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 0
W ramach budowanie mojej dość osłabionej kolarskiej formy wraz ze Shrinkiem wybraliśmy się bardziej na trening niż na rowerową wycieczkę, przy okazji Seba testował nową kasetę. Pogoda dopisywał temperatura też aż 3 może 4 w słońcu, trasa niezbyt skomplikowana: Nowogard- Miętno- Dąbrowa- Grabin- Błotno- Karsk- Nowogard no i na koniec oczywiście mała przebieżka z moją sunią.
- DST 35.20km
- Teren 1.50km
- Czas 01:44
- VAVG 20.31km/h
- Sprzęt MAGIK
- Aktywność Jazda na rowerze
W końcu!!!
Wtorek, 1 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 0
W końcu!!! Po tak długiej przerwie spowodowanej wyjazdem na szkolenie i chorobą Synusia na rowerze. Było już dosyć późnawo na wypad rowerowy ale słoneczko na niebie zachęcało do tego aby chociaż chwilkę spędzić z nim na rowerze. Wraz ze Shrinkiem chcieliśmy pojechać do Dobrej aby obejrzeć pozostałości po starej kolejce wąsko torowej ale niestety słoneczko, a wraz z nim te niecałe 3 stopnie ciepła zaczęły szybko nas opuszczać. Szybko nastąpiła zmiana planów i za Wierzbięcinem skręciliśmy w leśną drogę i udaliśmy się w stronę Błądkowa gdzie natknęliśmy się na ruiny kościoła. Dalej skierowaliśmy się na Ostrzyce, z Ostrzycy poganiani mroźnym wiaterkiem udaliśmy się naszą ulubioną "pożarówką" w stronę Nowogardu. Na zakończenie jeszcze tylko niewielki podjazd i byliśmy w domu gdzie standardowo czekała mnie jeszcze przejażdżka nad jeziorem z moim psiakiem.
Aparatu nie wziąłem ale pochwale się moimi zdjęciami ze szkolenia.
Takie szkolenia to ja rozumiem. Oby takich więcej.
- DST 40.10km
- Czas 01:53
- VAVG 21.29km/h
- Sprzęt MAGIK
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsz wycieczka w tym roku.
Niedziela, 16 stycznia 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 0
W końcu po kilku tygodniach odpoczynku, dałem się namówić na rower. Zresztą jazda po wcześniej dość obfitych opadach i utrzymującej się grubej warstwie śniegu jakoś mnie nie pociągała. W końcu śnieg odsłonił asfalt i można było wyruszyć przed siebie. Nasz cel tzn. mój i Shrinka to było "Małe Jeziorko" pomiędzy Glewicami, a Kikorzami leżące przy krajowej "szóstce". Było to kolejne miejsce typu: "Każdy widział, każdy wie ale nikt z nas tam jeszcze nie był". Tak więc ruszyliśmyze Shrinkiem w stronę Świerczewa następnie przez Strzelewo, Węgorza i Redostowo dojechaliśmy do "krajówki". Dalej kierując się w stronę Goleniowa po ok. 1,5km dojechaliśmy do ów jeziorka, które latem na pewno wygląda dość malowniczo ale zimą hmmm? Jak się okazało jest to rezerwat przyrody ale jakiejś tablicy informującej: dlaczego?, po co? i co ciekawego można tam spotkać jak zwykle nie było. Tylko: "zabrania się wyrzucać śmieci, rozpalać ogniska itp. itd". Po uzupełnieniu płynów i posileniu się wróciliśmy przez: Redostowo- Węgorza- Kościuszki- Olchowo- Nowogard.
UWAGA teraz morał całej podróży: "Co z tego że śnieg stopniał jak wszędzie było mokro, a ja BŁOTNIKÓW NIE MIAŁEM!!!" :| Tak więc wróciłem cały mokry i na drugi dzień trzeba było wspomagać się witaminką.
- DST 34.00km
- Teren 2.00km
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt MAGIK
- Aktywność Jazda na rowerze
Wspomóc przyjaciela.
Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 17.09.2010 | Komentarze 0
Dzień zapowiadał się ładnie, ale niestety musiałem iść do pracy. Po powrocie do domu, szybkim obiedzie i szybkim odpoczynku zadzwoniłem do Seby vel Shrink czy idziemy trochę pokręcić. Okazało się że właśnie wraca z przejażdżki i jest w okolicy Dobrej Nowogardzkiej więc postanowiłem wyjechać mu na przeciw. Spotkaliśmy się jakieś 12km. od Nowogardu. Spojrzałem na licznik i okazało się że na jego liczniku widnieje skromna liczba ok. 205km. Shrink właśnie wracał ze swojej pierwszej dwusetki w życiu. Nie mogłem już liczyć na jakieś fajne wspólne kręcenie więc nie pozostało mi nic innego jak wspomóc wymęczonego przyjaciela na ostatnich kilometrach i odprowadziłem go do domu. Jako że godzina była jeszcze młoda postanowiłem pokręcić się jeszcze trochę po okolicy. Na początek pojechałem na tor motocrossowy.
Pokręciłem się trochę po tamtejszym lesie, a że zaczęło się już ściemniać to postanowiłem wracać do domu. Wracając drogą nad jeziorem nie mogłem oprzeć się aby na chwile nie przystanąć i nie zrobić kilku fotek.